środa, 8 kwietnia 2015

Olejek Alterra papaja i migdał

Cześć,

po dłuższej przerwie spowodowanej zmęczeniem po pracy, świętami i innymi takimi powracam! Mam dla Was przygotowanych tyle produktów do recenzji, że spokojnie nic nie robiąc mam materiały na najbliższy miesiąc publikacji. Jednak jeśli o paznokcie chodzi pojawią się 4 posty, w tym 2 ze zdobieniami, pozostałe będą dotyczyć produktów związanych właśnie z moim lakieroholizmem :) Pojawi się też kilka wpisów o produktach, które wcześniej uważałam za zbędne, ale wszystko w swoim czasie. A dzisiaj... Dzisiaj moja opinia olejku z Alterry papaja i migdał :)


Olejek ten dostaniecie w każdym ROSSMANIE, gdyż jest to produkt marki własnej. W cenie regularnej dostaniemy go za 18 zł, ja natomiast upolowałam go przy kasach za 10 zł (jakoś w lutym). Powiem Wam, że w cenie normalnej bym go nie kupiła... Otrzymujemy 100 ml produktu.


Produkt zamknięty jest w szklanym opakowaniu z pompką ułatwiającą dozowanie, dodatkowo mamy możliwość zablokowania pompki - jest to rozwiązanie dobre dla tych z Was, które lubią olejki nosić przy sobie :) Jedna pompka to ilość idealna na dokładne wysmarowanie obu dłoni.


Jak widać na powyższym zdjęciu stopień zużycia olejku jest całkiem znaczny, chociaż teraz, kiedy piszę tę notkę to już dobijam dna. Producent reklamuje produkt jako olejek do masażu, natomiast nie tylko do tego się nadaje, ale o tym pod koniec recenzji.



 Tutaj macie opis producenta, opakowanie oklejone jest naklejką w języku polskim, niestety mi trafił się egzemplarz z naklejką naklejoną tak, że może być Wam ciężko odczytać drugą kolumnę opisu, ale dacie radę, prawda? :)


Skład przedstawia się następująco:
Glycine Soja Oil, Ricinus Communis Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Zea Mays Germ Oil, Sesamum Indicum Seed Oil, Triticum Vulgare Germ Oil, Vitis Vinifera Seed Oil, Carica Papaya Seed Oil, Olea Europaea Fruit Oil, Persea Gratissima Oil, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Parfum, Limonene, Tocopherol, Linalool, Geraniol, Helianthus Annuus Seed Oil, Citral, Citronellol, Farnesol.

Skład jak widzicie jest powalający, żadnych parabenów, polepszaczy, barwników sama natura, nie bez powodu olejek ten otrzymał certyfikat kosmetyku naturalnego.

Jeśli chodzi o zapach jest to przyjemny słodki zapach, który przypadnie do gustu każdemu. Mi nieco przypomina nadzienie pomarańczowych cukierków nimm2. Konsystencja produktu to pogranicze oleistej i wodnej substancji. Nie zostawia na ubraniach tłustych plam kiedy przypadkiem się czegoś dotkniemy. W ekstremalnych warunkach plamy spierają się bez problemu.

Olejek działa bardzo dobrze, nawilża skórę, pozostawiając ją gładką, pachnącą. Zapach utrzymuje się stosunkowo krótko - u mnie około 1 godziny. Skóra po wchłonięciu się produktu (które następuje bardzo szybko) jest promienista i wygląda na zdrową :)

Tak jak już pisałam produkt ten nie tylko nadaje się jako olejek do masażu, chociaż w tej wersji użytkowania jest najprzyjemniejszy, bo chyba nie ma takiej osoby, która nie lubiłaby masażu wykonanego przez ukochaną osobę :D Ja stosowałam ten olejek także do:
  • olejowania paznokci - dobrze się wchłania, nawilża i odżywia skórki, dzięki czemu są wypielęgnowane a skóra dłoni niesamowicie miękka
  • olejowanie włosów - ale tylko końcówek, spisał się dobrze, włosy nie rozdwajały się a także nabrały większego blasku po kilku użyciach
  • balsamowania ciała - zwłaszcza do miejsc, w których mam szorstką i mega przesuszoną skórę, czyli na łokciach i kolanach, zauważyłam lekką poprawę koloru skóry w tych obszarach, nawilżenie było ok, chociaż mogłoby być lepsze
  • kremowania skóry twarzy - bardzo dobrze wygładził, odżywił skórę i sprawił, że stała się bardziej promienista, olejek nakładam na noc i pozostawiam do wchłonięcia, jednak u niektórych może się nie sprawdzić w tej roli i powodować wypryski
Podsumowując wszystko co przeżyłam z tym produktem śmiało mogę go Wam polecić, zapach, konsystencja a także wachlarz zastosowań jest adekwatny do ceny, a sama jakość produktu powala. Skład jest bardzo dobry. 

Natomiast odpowiadając czemu nie kupię olejku w regularnej cenie - otrzymujemy 100 ml produktu za 18 zł, ja za nierafinowany olej kokosowy 500 ml zapłaciłam 20 zł, lepiej się spisał niż ten z Alterry, dodatkowo mogłam go stosować również jako preparat do demakijażu i nie tylko.

A Wy stosowałyście ten olej? Co o nim sądzicie, jak go eksploatowałyście? Czekam na Wasze odpowiedzi :)

Mam pytanie do Was: lubicie czytać posty z projektu denko? Marzec przyniósł mi kilka zużytych produktów,  i w kwietniu się na to zapowiada, ale nie wiem czy chcecie czytać posty o tej tematyce, koniecznie dajcie mi znać w komentarzach!

12 komentarzy:

  1. Jeszcze nie miałam olejków z Alterry, choć bardzo lubię tę serię i zawsze mi się podobały. Jednak używam innych z rossmanna i jako nawilżacze do ciała są ok, ale bez szału. Mimo to i tak będę je kupować. :D
    I skoro pytasz to tak, chcemy denko! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to będzie denko, i marcowe i kwietniowe, każde osobno :) z racji konsystencji i zapachu też będę kupować - ale na promocji :)

      Usuń
  2. Ja bardzo lubię olejki, tego jeszcze nie miałam, chociaż czytałam o nim wiele dobrego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też czytałam o nim nie jeden raz i słyszałam wiele dobrego, u mnie raczej średnio z zachwytem nad nim, ale polubiłam olejki i będę dalej po nie sięgać :)

      Usuń
  3. Ooo a ja nie wiedzialam ze Alterra to od Rossmana :) w DM jest ogrom Alterry :) a tu taki u

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no widzisz, to się czegoś nowego dowiedziałaś :) i ja także :)

      Usuń
  4. Olejowałam kiedyś nim włosy, ale jakoś nie spisał się super. Tak jak i Ty, zakupiłam kolejne opakowanie podczas promocji w Rossmanie ;) Tym razem skusiłam się na limonkę. Jestem ciekawa, czy będzie lepsza ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uwielbiam limonkę i też po niego sięgnę jak skończy mi się ten :) do olejowania włosów zdecydowanie lepiej spisał się u mnie olej kokosowy :)

      Usuń
  5. Tego jeszcze nie miałam - lecz słyszałam że jest dobry / koleżanka ostatnio mi się nim chwaliła. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Na moim blogu pojawiło się rozdanie z kosmetykami HEAN, jeśli byłabyś zainteresowana to zapraszam do wzięcia udziału :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chętnie wezmę udział, mam bazę pod cienie HEAN i peelingi cukrowe - limonkowy i ten fioletowy - cudooo :D

      Usuń

© Agata | WS.