siedzę ze złuszczającymi skarpetkami na stopach i poza chłodem oraz mrowieniach na nich czuję po dzisiejszym dniu wielkie zdenerwowanie... Nie pojmuję pewnych rzeczy, ale jedno jest pewne: nie dam się zagiąć i dać sobie wmówić racji innych. Prawda jest taka, że jeśli chcemy by coś było dobrze zrobione to należy to wykonać samemu, a nie czepiać się, że zlecone zadanie wykonano źle.
Dzisiaj denko sierpnia, chyba ostatnie tak pokaźne, no i jeśli kolejne miesiące będą tak słabo urodzajne w zużycia posty denkowe będą pojawiać się rzadziej. Co dziwi mnie - to fakt, że lubicie czytać tego typu posty :)
Przypominam Wam etykiety, jakich używam:
- kupię - dla produktów, które spełniły swoje zadanie oraz sprostały moim wymaganiom
- być może kupię - dla produktów, które szału nie zrobiły, ale jednak miały swoje plusy
- nie kupię - dla produktów, które w ogóle się nie sprawdziły
- nie kupię, bo już mam w zapasie - to oznaczenie będzie pojawiało się w pierwszych miesiącach denka, kiedy to mam już w zapasie kolejne opakowanie danego produktu, a to z racji, że kupiłam lub zamówiłam od razu ilość hurtową (promocja czy cięcie kosztów przesyłki)
1. Peeling JOANNA Naturia kawowy - jak wiecie uwielbiam te peelingi, a wersja kawowa chyba dostanie swoje miejsce na podium :)
2. Mleczko do demakijażu oczu AVON - genialne mleczko, które nie podrażniało oczu, stosowałam głównie do zmywania pozostałości po varidermie (krem wysuszający na zmiany wywołane ospą, którą przechodziłam w wieku 21 lat)
3. Antyperspirant NIVEA Stress Protect - lubię antyperspiranty z Nivei, zwłaszcza, to że można duże butle dorwać w Super-Pharmie z kartą lifestyle za 9,49 zł - tanio, dużo i dobrze, czegóż chcieć więcej? :>
4. Peeling do ciała ISANA Grejpfrut i Rabarbar - o nim pojawi się osobny post, ale zdradzę Wam, że polubiliśmy się :)
5. Szampon DAILY DEFENSE Kiwi i Limonka - ładnie pachniał, skład miał typowo drogeryjny, mył nieźle, ale szału nie było...
6. Balsam do ciała GAL z wiesiołkiem - śmierdział niemiłosiernie, jedyne co mogę o nim dobrego powiedzieć, to to że dobrze się wchłaniał, więcej plusów nie pamiętam.
7. Peeling HEAN Slim no limit limonka i żeń-szeń - kocham ten peeling nad życie i nie jeden raz go jeszcze kupię :D
8. Mydło do rąk w płynie LINDA Czarna Orchidea - pachniało czarną orchideą, było bardzo wydajne, dobrze się pieniło i domywało, a pompka ani razu się nie zacięła
9. Olejek do ciała w spray'u AVON Planet Spa Bali Botanica - olejek w aerozolu to była pomyłka, najpierw przypominał wodę, którą została spryskana skóra, po około dwóch minutach ciecz zaczęła zachowywać się jak olejek, jednak to, że jest na alkoholu powodowało wysuszenie skóry
10. Krem matujący do twarzy GARNIER Hydry Adapt w formie sorbetu - matował skórę, ale jej nie nawilżał, był wydajny i ładnie pachniał, ale co z tego skoro nie robił tego, czego oczekuję od kremu do twarzy
11. Krem do rąk CZTERY PORY ROKU poziomkowy - lubię te kremy i są moim stałym bywalcem w torebce, póki co nie zamierzam szukać zamiennika dla tych kremów
12. Maska KALLOS Blueberry -uwielbiam wydajność, zapach, cenę tej maski, nigdzie za takie pieniądze nie dostanę tak genialnej maski, póki co będę testować bananową, także jedno litrową :D
13. Szampon nawilżający ALTERRA z granatem - producent twierdzi, że nawilży włosy, i tak też robi, dobrze domywa, ma przyjemny skład jak i zapach, to jeden z moich ulubionych szamponów do włosów, w zapasie mam dwie butelki, oraz kilka w innych wersjach :)
14. Krem sorbet do stóp AVON ananasowy - miał cudowną konsystencję jak i zapach prawdziwego ananasa, dobrze chłodził, jego aplikacja była bardzo przyjemna
15. Nawilżane chusteczki z Lidla wersja pomarańczowa - lubię i zawsze w upalne dni mam paczkę w torebce :)
16. Próbka podkładu Miracle Match z MAX FACTOR nr 75 golden - mimo, że kolor był nieco za ciemny dla mnie to zafascynowała mnie konsystencja jak i dobry stopień krycia a także jego trwałość, może gdy wykończę mój stos podkładów kupię go, ale w odpowiednim odcieniu, jest to zdecydowanie podkład na miesiące jesienne i zimowe
17. Balsam do ust AVON - nie pamiętam jaka to była wersja smakowa, wyrzuciłam bez zbędnego żalu, był już stary i ukrył się gdzieś w czeluściach moich zbiorów, dodatkowo tego typu opakowania są bardzo niehigieniczne
18. Pasta do zębów LACALUT - to jedyna pasta, która nie powoduje potoku krwi z dziąseł, może nie ma najlepszego smaku ale mi odpowiada najbardziej
19. Peeling i maska do rąk PERFECTA - ten set jest lepszy i to o niebo od tego z Eveline, peeling dobrze złuszcza, a maska nawilża i daje niesamowite uczucie na skórze, jedyny minus to to, że efekt gładkości znika po umyciu dłoni
20. Mgiełka do ciała AVON Fiołek i liczi - fajny kwiatowy zapach, który nie mdlił, lubię mgiełki z Avonu na lato zamiast perfum, ten zapach jeszcze pewnie powróci do łask :)
Znacie, któryś z tych produktów? I co sadzicie o tak pokaźnych denkach, czy to nie przesada?
Przypominam także o rozdaniu: