piątek, 24 lipca 2015

Nowości czerwca.

Hej,

dzisiaj pokażę Wam moje nowości z czerwca :)



Wśród moich zakupów znalazły się:

  • bibułki matujące z WIBO - coś genialnego, a jakże prostego
  • szampon, odżywka i maska z ALTERRY - wreszcie znalazłam dla siebie szapom idealny, maskę i odżywkę muszę jeszcze potestować :)
  • paletka cieni SLEEK Del Mar Volume II - piękne cienie i niesamowitej pigmentacji, złoty kolor totalnie skradł mi serce jak i przygaszony błękit...
  • krem do twarzy z filtrem SPF 30 SUN OZON - po prostu trzeba chronić cienką skórę twarzy przed słoneczkiem
  • maszynki do golenia BIC Miss Soleil - najlepsze!
  • krem do rąk CZTERY PO ROKU Poziomka - uwielbiam zapach tego kremu jak i konsystencję, będę im wierna, bo dają moich dłoniom, tego czego potrzebują
  • woda perfumowana MEL MERIO It's Blossom Time - bardzo fajny słodki perfum, na lato do odświeżenia jak najbardziej, nikt przecież nie musi perfumować się w lato perfumami za kilka stówek :)
  • suchy szampon ISANA - tego pana nie trzeba nikomu przedstawiać
  • krem do stóp LIRENE z 30% zawartością mocznika - no i tutaj wielkie wow, a stópki są jak nowe, niczym jak u niemowlęcia, świetnie dopełniają działanie elektrycznego pilnika do stóp
  • wkłady do elektronicznego pilnika FUSS WOHL - wciągnęłam się na maksa w pielęgnację stópek :)
  • lakier do paznokci SENSIQUE Strong & Trendy Nails nr 125 - już miałam kiedyś lakiery z tej serii i świetnie się spisywały, jeden wytrzymał nawet trzy lata, wiec za grosze dostajemy super lakier
  • lakier do paznokci WIBO Hello Summer nr 8 - mięta to kolor lata, zresztą wszystkie pastele się spiszą!
  • pasta do zębów LACALUT z uroczą nicią dentystyczną zamkniętą w opakowanie o kształcie zęba - coś totalnie słodkiego :)
  • szczoteczka do zębów COLGATE
  • korektor CATRICE Camouflage nr 10 IVORY - produkt już tak osławiony, że nie ma co więcej dodać na jego temat
  • zestaw lakierów CATRICE nr 401 - kolor bazowy + top z folią holo - nie używałam na sobie, ale mamie już malowałam pazurki z użyciem koloru bazowego i jestem miło zaskoczona  trwałością
  • pomadka w kredy HEAN Creamy Lipstick nr 402 Caramel - na zdjęciu wyglądała zupełnie inaczej, mimo to na lato sprawdzi się całkiem nieźle, jest to delikatny pomarańcz przełamany brzoskwinią

Ja upolowałam tylko tyle, obiecałam, że nie kupię produktów do pielęgnacji. No cóż...

A Wy też tak macie, że czasem ciężko jest się powstrzymać przed zakupami mimo planów? :)

wtorek, 21 lipca 2015

DENKO - czerwiec.

Cześć,

już prawie koniec lipca, a z denkiem z czerwca przybywam dopiero teraz. Nieważne kiedy, ważne, że jednak... I to z jaką ilością zużytych kosmetyków! Lecimy, bo będzie to post tasiemiec :) Ale spokojnie, lipiec zapowiada się ubogi w denko... :p

Przypominam Wam etykiety, jakich używam:
  • kupię - dla produktów, które spełniły swoje zadanie oraz sprostały moim wymaganiom
  • być może kupię - dla produktów, które szału nie zrobiły, ale jednak miały swoje plusy
  • nie kupię - dla produktów, które w ogóle się nie sprawdziły
  • nie kupię, bo już mam w zapasie - to oznaczenie będzie pojawiało się w pierwszych miesiącach denka,  kiedy to mam już w zapasie kolejne opakowanie danego produktu, a to z racji, że kupiłam lub zamówiłam od razu ilość hurtową (promocja czy cięcie kosztów przesyłki)

1. Krem do stóp AVON Foot work biała herbata i imbir - cudowny krem o wspaniałym zapachu, świetnie odświeżał stopy i dawał im ukojenie. Miał także bardzo przyjemną konsystencję, dobrze się wchłaniał.

2. Sorbet chłodzący AVON Foot work papaja - uczucie chłodzenia dawał niesamowite, idealny na upalne letnie dni, a zapach - pachniał jak prawdziwa papaja, a nie jak chemiczny aromat.

3. Zimnotłoczony Olej z Nasion Wiesiołka GAL - w postaci tabletek, zamkniętych w żelowej otoczce - wyglądały zupełnie jak tran :). Świetnie sprawdził się w usuwaniu wszelkich nieprzyjaciół po okresie. Tabletki połykało się podczas posiłku - dwie sztuki trzy razy dziennie. Mimo, ze czasem zapominałam o tym to efekty były niesamowite, utrzymują się nadal, a niespodzianki okresowe znikają w ekspresowym tempie.

4. Maseczka AVON Planet Spa Himalajskie Jagody Goji - maska o formule żelowej, nie przepadam za takimi. Zużyłam z racji fenomenalnego zapachu.

5. Maseczka AVON Planet Spa z Minerałami z Morza Martwego - no cudo, coś niesamowitego, mam już chyba drugie opakowanie, a trzecie czeka sobie na otwarcie. Genialnie oczyszcza cerę, a przede wszystkim spełnia obietnicę producenta - hamuje wydzielanie sebum, idealna maseczka na lato :)

6. Mleczko do demakijażu AVON Care 3 w 1 wersja podstawowa -  dość wodniste mleczko, które nie szczypało w oczy, domywało świetnie buzię z makijażu. Jednak po drodze trafiłam na lepsze produkty do demakijażu, którym zostanę wierna. Póki co mam jeszcze do zdenkowania dwa mleczka do demakijażu z Avonu.

7. Suchy szampon Batiste Tropical - suchy szampon jak każdy inny, wyróżnia go tylko zapach, który jest powalający - prawdziwy kokos! Jak dla mnie nie ma co wydawać na niego pieniędzy. Równie dobrze z odświeżeniem włosów radzi sobie suchy szampon z Isany, który kupuję na promocji w Rossmannie za 5,99 zł.

8. Peeling cukrowy HEAN Jagoda Acai i Japońska Wiśnia - uwielbiam, kocham, ubóstwiam peelingi do ciała z Hean, mają genialne grube cząstki peelingujące. Mocne zdzieraki to moi faworyci, peelingi enzymatyczne i drobnoziarniste mogą się schować. Jeśli o zapach chodzi - no genialny jest, ale do czasu... Po zużyciu około 1/4 opakowania zaczyna pachnieć/śmierdzieć (jak kto woli) tanim wińskiem... I tylko dlatego go już nie kupię. Limonkowy peeling od Hean jest i póki co będzie moim faworytem wśród peelingów do ciała :)

9. Krem do rąk CZTERY PORY ROKU Cytryna i Limonka - genialny krem, o przyjemnej konsystencji. Bardzo dobrze się wchłaniał, nawilżał i odżywiał w stopniu, który mnie w 100% satysfakcjonował, a suche skórki od pracy to codzienna zmora, z tym kremem łatwo było mi z nimi walczyć!

10. Żel pod prysznic ISANA z ekstraktem z maliny (limitka) - super świeży i malinowy zapach, żel dobrze się pienił, jak za tę cenę to warto kupić wszystkie rodzaje :)

11. Zmywacz do paznokci z Alidka grejpfrutowy - dobrze zmywa lakiery, jest wydajny, pięknie pachnie, a pompka ułatwia dozowanie, lepszego zmywacza nie znam i nie zamierzam zmieniać

12. Maseczka GARNIER Fructis Oleo Repair - fajna maseczka, ułatwiała rozczesywanie włosów, nie stosowałam jej zbyt często na włosy, bo myłam nią pędzle, ale i w tej roli sprawdziła się bardzo dobrze :)

13. Woda toaletowa AVON Riviera Goddess - bardzo fajna woda o letnim zapachu, mam też mgiełkę z tej serii, pozostawię ją na jesień, by móc wspominać z nią lato.

14. Peeling myjący JOANNA Naturia Gruszka - to, że uwielbiam peelingi z Joanny to wiedzą wszystkie moje czytelniczki, szukam zapachu idealnego, niestety wszystkie są tak fenomenalne, że będę zmieniała zapach za każdym razem :p

15. Podkład AVON Calming Effects Ivory - mój pierwszy prawdziwy podkład, w sumie to drugi, bo wcześniej miałam w innym odcieniu. Jak na moje "początkujące" potrzeby spisywał się dobrze, teraz znalazłam coś o wiele lepszego... Krył raczej średnio, za to wyglądał naturalnie i ładnie stapiał się ze skórą

16. Regenerujący krem półtłusty SORAYA Świat Natury z olejem arganowym - jest to tani krem o treściwej konsystencji, właśnie z tego względu lubiłam. Fajnie nawilżał :) Nieźle się wchłaniał i nadawał się pod makijaż. Póki co mam jeszcze 5 kremów do twarzy do zużycia, a kiedy je zużyję zainwestuję już w konkretniejszy krem, tak by zacząć "konserwację" przed starością ;p

17. Woda toaletowa AVON Scent Essence Sparkly Citrus - jeden z piękniejszych cytrusowych zapachów za około 30 zł jaki możecie znaleźć, uwielbiałam go i pewnie jeszcze nie raz go kupię, bądź też zainwestuję w CK Summer, który pachnie praktycznie tak samo :)

18. Krem do twarzy AVON Planet Spa z ekstraktem z czarnego kawioru - krem miał żelową konsystencję, która początkowo dawała niesamowite uczucie chłodu, jednak krem pozostawiał na skórze film, który mnie denerwował. Po zastygnięciu miałam wrażenie suchej skóry, dodatkowo krem nie nadawał się pod makijaż, wszystko się rolowało, ostatecznie zużyłam go na skórę rąk i nóg, gdzie zauważyłam mocne nawilżenie i uelastycznienie skóry.

19. Puder MY SECRET Loose Transparent Powder - mój pierwszy puder, który okazał się być całkiem niezły, dobrze utrwalał i matowił. Co do trwałości nie mogę narzekać, zwłaszcza, że kosztował około 13 złotych. Póki co używam transparentnego pudru od Bell, a następnie zaopatrzę się w puder od Paese, jeszcze nie wiem czy ryżowy czy bambusowy :)
20. Odżywka GOLDEN ROSE 4 w 1 - jak wiecie kocham tę odżywkę, działa genialnie. Jest wielofunkcyjna, sprawdzi się jako baza, top, dobrze wygładza płytkę paznokcia a przede wszystkim wzmacnia i pozwala zapuścić długie piękne pazurki bez męczenia ich formaldehydem. 

21. Pasta LACALUT - jest to jedyna pasta jaka pomaga mi na moje dziąsła, które lubią krwawić i odsłaniać szyjki zębów, byłabym totalnie zachwycona nią gdyby wydali Lacalut w wersji żelowej :) Zawsze mam jedną lub dwie tubki na zapas, ostatnio dorwałam nawet z darmową nicią dentystyczną, ale o zdobyczach czerwca będzie osobny post :)

I to byłoby na tyle, myślałam, że projekt denko będzie mi służył, jednak złamałam się i kupiłam kilka produktów do pielęgnacji, trudno się mówi i zużywa się dalej :) A jak tam Wasze zużycia czerwca i lipca? :>

Mam także dwa kupony rabatowe 5%  oraz jeden na 10% na zakupy w Cocolita.pl, ważne są do końca lipca, jeśli któraś z Was jest zainteresowana to napiszcie, podam Wam kody, bo ja nie skorzystam z nich :)

poniedziałek, 13 lipca 2015

Recenzja płytki BP-75 od BPS

Cześć,

dawno mnie tu nie było i już wiem, by nie obiecywać niczego. Czasem są takie dni, albo i tygodnie, że życie przerasta, a czasu ciągle mało jak i snu. Komputer odpaliłam może z 5 razy od ostatniego posta. Chęci do pisania brakowało, a grafik uniemożliwiał napisanie nawet krótkiego spontanicznego posta. 

Dzisiaj zrecenzuję płytkę BP-75 od BPS.


Bardzo dużym zaskoczeniem było dla mnie przy otwieraniu paczki fakt, że małe okrągłe płytki przyszły w papierowym pudełeczku, charakterystycznym dla płytek MoYou London jak i nowych dużych płytek od BPS. Jednak ja swoje płytki trzymam w pojemniku po kremie, więc i kartonik wylądawał w koszu, mimo uroczego designu.

Płytkę dostaniecie za 2,99$, a w obecnej promocji za 2,39$. 
Produkt znajdziecie pod tym linkiem - klik.


Na płytce znajduje się 7 wzorów, z czego trzy na całą płytkę paznokcia. Z zastrzeżeniem, że piórka po prawej stronie są zdecydowanie krótsze, więc dziewczyny z bardzo długimi pazurkami będą zawiedzione.  Mnie urzekły właśnie wzory na cały paznokieć jak i duże pawie piórko. Najmniej przypadł mi do gustu smok w lewym górnym rogu.


Jeśli o jakość płytki chodzi to otrzymujemy jak zawsze genialny produkt, który będzie spisywał się bardzo dobrze. Wzory bez problemu odbijają się (no może poza ostatnim - kilka prób a efekt ten sam, mimo to nie przeszkadza mi to, może to kwestia większej wprawy i wyczucia akurat tego wzoru).

Ja wyczarowałam takie oto zdobienie, gdzie na paznokcie u palca serdecznego i środkowego nałożyłam dwie warstwy stempli w dwóch kolorach :)


Moja ocena: 5/5

Inne ciekawe produkty do paznokci znajdziecie w dziale nail art.


Przypominam Wam, że możecie również skorzystać z kodu, umożliwiającego Wam uzyskanie 10% rabatu na nieprzecenione artykuły w sklepie BORN PRETTY STORE 


© Agata | WS.