Nadszedł grudzień i szczególnie czuje to w pracy, szał zakupów, pytania o zestawy prezentowe i ogółem duża liczba klientów. Ja nigdy nie cieszę się na ten czas, bo widzę drugie dno. Przymusowe kupowanie prezentów dla kogoś, bo wypada, mimo, że kogoś nie lubimy. Nerwy związane z przygotowaniami, kłótnie i inne takie. No dla mnie obłuda i bezsens. Każdy ma prawo do własnego toku myślenia. Mój niestety lub stety nastawiony jest nie na całą "magię" świąt, tylko na to co dzieje się z ludźmi w czasie przygotowań do nich. Jednak, by nie było tak negatywnie to umilę sobie ten poranek pokazując Wam nowości w mojej kosmetyczce i nie tylko :)
Z BPS zamówiłam sobie BrushEgg do czyszczenia pędzli oraz mini gąbeczkę do rozcierania korektora a także 2 duże płytki i 3 okrągłe.
Na fanpejdżu Natalii z bloga ElfNaczi wygrałam krem Kailas na problemy skórne, powęrował on do mojego narzeczonego :)
Nie mogłam odmówić sobie zamówienia całorocznego zapasu oleju kokosowego, całe 1020 ml czystej kokosowej rozkoszy w trzech słoiczkach :)
Kilka kolorków Semilaczków, postawiłam na odcienie szarości :) W gratisie dostałam pilniczek z logiem sklepu, w którym zamawiam hybrydy.
Małe zakupy z Avonu... Znalazłam maskę, która nie zastyga. Na dodatek ma konsystencję inną niż wszystkie inne znane mi maski z Planet Spa - mianowicie gęstego kremu. Maska cudownie rozgrzewa przy nakładaniu jak i przy zmywaniu. Wodę różaną kupiłam do tonizowania, zaś kremik o zapachu granatu i czekolady powala :D
Zakupy z Rossmannowskiej promocji -49%
W jak wałki. Wałki rzepowe - mój nowy przyjaciel do robienia loków :) Kupiłam aż 8 paczek :D
Mimo, iż mam wielkie postanowienia zacząć oczyszczać twarz metodą OCM, to najpierw musiałam jeszcze spróbować emulsji z Alterry, którą uwielbiam. Wrzuciłam do koszyka limitowany róż z Lovely, który Ewa Red Lipstick Monster określiła jako najlepszy zamiennik różu NARS - Orgasm :)
Zapas suchego szamponu z Isany, w promocji za 6 zł, po co dokładać drugie tyle do Batiste? Zwłaszcza, że różnią się tylko zapachem...
No i ostatnie dwa produkty - balsam w spray'u z Venus. Cudownie pachniał, z tym, że narzeczonego mdliło od niego. Za to oboje polubiliśmy go za rozpylacz :) Czarne wkładki - fajny bajer, po prostu :)
A Wy co upolowałyście fajnego w listopadzie?
Przypominam także o wyprzedaży lakierów - klik.
Chyba umrę z zazdrości :D Tyle cudeniek do Ciebie trafiło w listopadzie!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na konkurs kochana :) Powodzenia!
http://wlosy-of-tyska.blogspot.com/2015/12/hairvity-aby-wosy-byy-zdrowe-konkurs.html
nie umieraj, po prostu odłóż i kup sobie to co Ci się przyda :)
UsuńUwielbiam ten krem do stóp z Avonu :) Jeszcze bardzo lubię tą wiśniową świeżość♥
OdpowiedzUsuńczyli dobrze trafiłam wybierając go :D
UsuńFajne nowości, kurcze że nie trafiłam na promocję suchego szamponu bo przydałby się, róż Lovely także mam i powoli się poznajemy ;-)
OdpowiedzUsuńten szampon jest w promocji do środy, także jeszcze nic straconego :)
Usuń