poniedziałek, 18 stycznia 2016

Alterra - krem na noc z orchideą i koenzymem Q10.

Cześć!

Dzisiaj kończy się moje słodkie lenistwo (każdy urlop kiedyś musi się skończyć). W związku z tym, że przez ostatnie 2,5 tygodnia nie zrobiłam niczego konkretnego, to postanowiłam dzisiaj zrobić coś ważnego :D Zebrałam się w sobie i przejrzałam zdjęcia robione do postów z roku poprzedniego. To czego nie zamierzam już recenzować trafiło do koszu. Niestety są też produkty, które w poprzednim roku nie miały swoich pięciu minut, tak więc przysięgłam sobie, aby najpierw wrócić do niezrealizowanych postów. Nie ma co czekać, bo będzie ich aż 22, jak widać nie będę próżnować! Zwłaszcza, że bieżące produkty także będą się gromadzić i czekać na swoją kolej... Lecimy, bo nie ma co przeciągać, na tapecie krem na noc z Alterry.


Kremy z Alterry kupić można w każdym Rossmannie, chociaż ten konkretny kupowałam kilka miesięcy temu w cenie na do widzenia i chociaż obecnie nie jest już raczej dostępny to uważam, że warto o nim wspomnieć.

Jest to krem na noc do cery dojrzałej i wymagającej. Chociaż nie jest to według producenta produkt dla tak młodej osoby jak ja, to skusiłam się na niego z racji zawartości koenzymu Q10, który jak wiadomo uelastycznia skórę. Jego cena regularna oscylowała w granicach 9 zł, ja za niego zapłaciłam niecałe 5 zł.


Jak widać po składzie jest całkiem dobrze. Niekoniecznie wszystkim może podobać się alkohol na drugim miejscu w składzie.  Należy jednak zwrócić uwagę, na to, że krem bogaty jest w olejki oraz ekstrakty roślinne. W składzie znajdziemy także witaminę E, olejek arganowy oraz koenzym Q10. Większość składników pochodzi z certyfikowanych upraw, czego chcieć więcej? Ano żeby działał...


Nie trzeba specjalnie znać niemieckiego, by rozszyfrować etykietę. Producent obiecuje rewitalizacje, nawilżenie oraz naprężenie skóry. A jak jest w rzeczywistości?

Krem ma gęstą konsystencję i pachnie delikatnie, kwiatowo. Nieźle rozprowadza się na skórze i spokojnie przez całą noc wchłonie się nawet spora ilość (pod warunkiem, że wcześniej nie wysmarujemy poduszki kremem ;p ). Osobiście lubię go wzbogacić o olej kokosowy.

Jeśli chodzi o działanie, to temu kremikowi nie mogę nic zarzucić. Wchłanialność na świetnym poziomie. Bardzo dobrze nawilża i natłuszcza skórę. Rano jest ona wypoczęta i wyciszona. Napięcie skóry zdecydowanie polepszyło się. Chociaż do tego pewnie przyczyniło się także masowanie twarzy w czasie wklepywania kremu.


Jeśli trafiłybyście na niego kiedyś to śmiało polecam go wrzucić do koszyka. Jest to konkretny krem na noc. Nie powinno Was także odrzucać, że przeznaczony jest do cery dojrzałej, gdyż przy niewielkich luzach skóry ładnie poprawi jej elastyczność i napięcie. Dodatkowo kosztuje grosze i ma bardzo dobry skład, jak zresztą wszystkie produkt marki Alterra :)

4 komentarze:

  1. Tej wersji nie wydzialam ale mam kremik z granatem i bardzo dobrze się sprawdza :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. ja też :D domywa, ładnie pachnie i nie szczypie w oczy :D

      Usuń

© Agata | WS.